Have any questions? Get In touch with us
01 453 6505
info@merignos.com

Tylko 1 lub 2 procent [mężczyzn] faktycznie ma ten typ ciała”, mówi Lemberg

Tylko 1 lub 2 procent [mężczyzn] faktycznie ma ten typ ciała”, mówi Lemberg

Ten ruch nazywa się "sakkada," a każdy zajmuje około jednej dziesiątej sekundy.

Chodzi o to, aby ograniczyć sakkady i przejść od razu do dobrych rzeczy – ORP – które Spritz podświetla na czerwono, gdy pojawia się każde słowo.

Kanały na Facebooku były jednomyślne: Spritz może zmieniać diabetins max życie.

„OMG, potrzebuję tego!” wytrysnęła typowa odpowiedź. Pomyśl, ile jeszcze wykrzykników możesz opublikować na Facebooku, gdybyś nie marnował całego czasu na przesuwanie oczu między słowami jak pała.

Spritz

„Przestań drażnić się i wypuść aplikację już!” Zapytał jeden mężczyzna na stronie aplikacji na Facebooku kilka tygodni temu. Inni zaproponowali, że zostaną beta-testerami. Jeszcze inni przewidzieli nowy porządek świata:

„Tylko kilka razy można sobie przypomnieć, kiedy technologia całkowicie zmieniła świat i jego otoczenie. Czy mogę być tak śmiały, aby zasugerować, że to może być jeden z tych czasów?”

Mogłoby to być??

***

To właściwie drugie przyjście szybkiego czytania. W latach pięćdziesiątych nauczycielka Evelyn Nielsen Wood odkryła, że ​​potrafi czytać w znacznie szybszym tempie niż normalne 250-300 słów na minutę, przesuwając palcem po stronie podczas czytania, czytając jednocześnie całe grupy słów i unikając subwokalizacji lub wypowiadając każde słowo w myślach.

Te techniki pomogły Wood osiągnąć 2700 czytanych słów na minutę, twierdziła, i to właśnie te zasady opowiedziała się w Evelyn Wood Reading Dynamics, jej biznesie szybkiego czytania. Komik Steve Allen sprzedawał program w reklamach telewizyjnych i przez lata zapisało się wiele iteracji pracowników Białego Domu. Pokolenie prawników i bibliofilów zgromadziło się na lekcjach szybkiego czytania, które pojawiły się w lokalnych szkołach wyższych i usługach wysyłkowych.

Jednak w latach 90. szaleństwo szybkiego czytania ponownie osłabło. Być może dlatego, że jego uczniowie uznali tę metodę za trudniejszą, niż się wydawało, a może dlatego, że te wczesne lata Clintona były po prostu chłodniejszymi czasami.

Jednak sytuacja znów się zmieniła. Według niektórych szacunków czytamy obecnie średnio 54 000 słów dziennie, co odpowiada mniej więcej długości powieści. Tymczasem firmy medialne okrutnie spiskowały, aby „longform” znów było fajne, więc teraz wszystko, co naprawdę chcesz przeczytać, jest dwa razy dłuższe niż powinno.

„Czytałeś to?!” hipsterskie moli książkowe w Portlandii krzyczą na siebie, zanim wepchną sobie do ust strony czasopisma, przyznając w ten sposób, że aby dobrze czytać w dzisiejszych czasach, trzeba by fizycznie konsumować artykuły, podobnie jak ludzki płaski skaner.

Niektóre formy tego, co nazywamy „szybkim czytaniem”, są w rzeczywistości przeglądaniem – czytelnik oszczędza czas, nie czytając każdego słowa na stronie. W niektórych przypadkach szumowanie może być przydatne. Jeśli masz mało czasu, lepiej przejrzeć cały tekst, niż czytać liniowo tylko jego część. Badanie z 2009 r. wykazało, że odpieniacze nie pamiętają bardzo wielu szczegółów ani nie potrafią wyciągać wniosków z tekstu. Ale pamiętali najważniejsze idee opowieści lepiej niż ci, którzy próbowali normalnie czytać, ale nie dokończyli utworu.

Wood, przedsiębiorca zajmujący się szybkim czytaniem, żarliwie wierzył, że szybko czytający są dobrymi czytelnikami.

Co wolałbyś zrobić: zjeść danie z jądra ryżu po ziarnku lub wziąć łyżkę, aby uzyskać dobry smak?"

"Moja technika czytania to właściwie rozumienie przez akumulację," Wood powiedział kiedyś New York Times. "Pytam, co wolałbyś zrobić: zjeść danie z jądra ryżu po ziarnku czy wziąć łyżkę, aby uzyskać dobry smak?"

Jednak większość badań prowadzi do odwrotnego wniosku: wraz ze wzrostem prędkości rozumienie pogarsza się.

W World Championship Speed ​​Reading Competition najlepsi zawodnicy czytają około 1000 do 2000 słów na minutę, ale rozumieją tylko około połowy tego, co przyswajają. Znaleziono jedno badanie z udziałem 16 osób o wysokich wynikach, w tym samozwańczych „szybkich czytających”. że nikt nie mógł czytać szybciej niż 600 słów na minutę, jednocześnie rozumiejąc co najmniej trzy czwarte informacji.

Keith Rayner, psycholingwista z University of Massachusetts Amherst, powiedział mi, że jego zdaniem „wszystkie twierdzenia dotyczące szybkiego czytania są bezsensowne”.

Technika Spritza, zwana szybką seryjną prezentacją wizualną lub RSVP, nie jest nowa, a Rayner powiedział, że powoduje takie same problemy ze zrozumieniem, jak inne strategie.

„Od zawsze wiemy, że ludzie potrafią chodzić szybko, wypowiadając jedno słowo na raz” – powiedział. „Ale jeśli każesz im czytać więcej niż pojedyncze zdania, zrozumienie się załamuje, ponieważ słowa docierają do ciebie szybciej, niż możesz sobie z nimi poradzić”.

Mniej popularne słowa trwają dłużej niż typowe. Rayner wyjaśnił, że nie można oglądać się wstecz, czytając RSVP, co powoduje przeciążenie pamięci roboczej. Czytelniczka traci swoje miejsce i zaczyna brakować słów, a strumień słów staje się bardziej rozmytym niż książką.

„Wszystkie twierdzenia dotyczące szybkiego czytania są bezsensowne”.

„Istnieją poważne ograniczenia dotyczące tego, jak szybko umysł może łączyć koncepcje słów, aby utworzyć jednostki idei… które definiują nasze rozumienie tekstu”, powiedział mi przez e-mail Michael Masson, psycholog z University of Victoria.

To, co odróżnia szybkich i wolnych czytelników, to nie sposób, w jaki czytają, ale ich ogólne umiejętności językowe i słownictwo.

Zapytałem go, czy jest jakiś sposób na szybsze czytanie.

„Niewielki wzrost szybkości można osiągnąć dzięki większej wiedzy na dany temat (ekspert w danej dziedzinie będzie czytał szybciej niż nowicjusz)” – napisał. „Początkujący czytelnicy mogą spodziewać się szybszego czytania, ponieważ zdobędą więcej praktyki, ale w końcu każdy z nas osiąga pewien górny limit. Prostą odpowiedzią jest zatem „czytaj więcej”.

***

Napisałem tekst „o” na stronie firmy. To jedyna rzecz dostępna teraz dla osób związanych z Apple, takich jak ja, ale aplikacja jest już dostępna na Samsungu.

W pewnym sensie to zadziałało. Byłem w stanie płynąć z szybkością 600 słów na minutę i tylko od czasu do czasu musiałem użyć przycisku „pauza”.

Mimo to czułem się bardziej jak gra niż czytanie. Słowa błysnęły, pozostawiając niewiele czasu na trawienie. Pomimo ostrzeżeń społeczności szybkiego czytania przed „subwokalizacją”, szalone tempo sprawiło, że pomyślałem o głosie jakiejś animowanej myszy.

„Spritz pracuje od prawie trzech lat w trybie ukrycia” – pisnął bez tchu – „doskonała nasza metodologia czytania”.

Mogłem zobaczyć siebie, jak przebijam się przez żmudny, ale niezbędny biały papier, powiedzmy, lub kilka nieistotnych e-maili. Jednak wiele doniesień prasowych podkreślało, że użytkownicy Spritza byliby w stanie przeczytać Harry'ego Pottera i Kamień Filozoficzny w zaledwie 77 minut lub Biblię w 13 godzin. Jestem pewien, że jest to technicznie możliwe – i na pewno dodałoby trochę zip tym wszystkim „rodzicielom” – ale nie jestem pewien, czy jest to idealne.

Chęć szybkiego czytania dobrej książki brzmi tak nielogicznie, jak pośpiech na lunch z przezabawnym przyjacielem. To nie przypadek, że motto Światowej Rady Szybkiego Czytania brzmi „Hoc opus, hic labour est”. Tłumaczenie: To jest ciężka praca; to jest trud.

„Jest wielu odpadłych czytelników prędkości, takich jak ja”, Marcel Just, profesor psychologii w Carnegie Mellon, powiedział kiedyś Orlando Sentinel. „Powodem dla mnie i innych, z którymi rozmawiałem, jest to, że jest to wyczerpujące. Szybko czytasz coś w 10 minut, co w innym przypadku zajęłoby pół godziny, potem musisz leżeć przez 20 minut i odpoczywać”.

Ale może aplikacje takie jak Spritz (niewątpliwie będą naśladowcy) nie są przeznaczone dla Ulissesa. Oznacza to, że nie są przeznaczone do czytania; służą do obowiązkowego przetwarzania informacji – wszystkie cyfrowe plewy, które sortujemy za każdym spojrzeniem na czytnik RSS lub skrzynkę odbiorczą. I może właśnie dlatego w dzisiejszych czasach naprawdę „potrzebujemy OMG” rzeczy takich jak Spritz. Nie z radości czytania, ale z obowiązku.

Kulturowo stajemy się dobrze dostrojeni do presji, pod jaką znajdują się dziewczyny, aby osiągnąć wyidealizowaną sylwetkę. Ale naukowcy twierdzą, że ostatnio chłopcy coraz częściej odczuwają upał.

Nowe badanie ogólnokrajowej próby dorastających chłopców, opublikowane w styczniowym wydaniu JAMA Pediatrics, ujawnia, że ​​prawie 18 procent chłopców jest bardzo zaniepokojonych swoją wagą i sylwetką. Są również narażeni na zwiększone ryzyko różnych negatywnych wyników: Chłopcy biorący udział w badaniu, którzy byli bardzo zaniepokojeni wagą, częściej mieli depresję i częściej angażowali się w zachowania wysokiego ryzyka, takie jak upijanie się i zażywanie narkotyków.

Tendencja do obsesji na punkcie wagi wśród chłopców jest powodem do zmartwień, mówi dr Alison Field, profesor nadzwyczajny pediatrii w Boston Children's Hospital i główna autorka badania. „Chcesz, aby ludzie wystarczająco troszczyli się o swoją wagę, aby podejmować zdrowe decyzje”, mówi, „ale nie tak bardzo, aby byli gotowi podjąć wszelkie niezbędne środki – zdrowe lub niezdrowe – w celu osiągnięcia pożądanej sylwetki”.

Spośród chłopców, którzy byli bardzo zaniepokojeni swoją wagą, około połowa martwiła się tylko o zwiększenie masy mięśniowej, a około jedna trzecia była jednocześnie zaniepokojona szczupłością i umięśnieniem. Tymczasem mniej niż 15 procent dotyczyło tylko szczupłości. Te statystyki odzwierciedlają główną różnicę między chłopcami a dziewczętami, jeśli chodzi o problemy z wagą: podczas gdy dziewczęta zazwyczaj chcą być szczuplejsze, chłopcy równie często odczuwają presję, aby przybrać na wadze, jak ją stracić.

„Są mężczyźni, którzy chcą być szczuplejsi i koncentrują się na szczupłości”, mówi Field, „ale wielu innych koncentruje się na chęci posiadania większych lub przynajmniej bardziej stonowanych i zdefiniowanych mięśni. To zupełnie inna sylwetka”.

Media stały się bardziej dyskryminatorem równych szans. Męskie ciała też nie są już wystarczająco dobre."

Jeśli chłopcy są coraz bardziej zaniepokojeni wagą, to przynajmniej częściowo można winić za to zmianę reprezentacji męskiej formy w mediach w ciągu ostatnich dziesięciu lub dwóch lat. „Kiedyś naprawdę dyskryminowaliśmy – i nadal to robimy – wobec kobiet” pod względem przedstawiania w mediach, mówi dr Raymond Lemberg, psycholog kliniczny z Prescott w Arizonie i ekspert od męskich zaburzeń odżywiania. „Jeśli spojrzysz na zwycięzców konkursu Miss America, rozkładówki Playboya lub modelki z wybiegów na przestrzeni lat, coraz więcej uwagi poświęca się szczupłości”.

Ale chociaż presja mediów na kobiety nie osłabła, pole gry wyrównało się w ciągu ostatnich 15 lat, ponieważ filmy i czasopisma coraz częściej pokazują nagich mężczyzn z niemożliwie wyrzeźbioną sylwetką i sześciopakiem abs. „Media stały się bardziej dyskryminatorem równych szans”, mówi Lemberg. „Męskie ciała też nie są już wystarczająco dobre”.

Nawet zabawki przyczyniają się do zniekształconych wiadomości, jakie młodzi ludzie otrzymują na temat idealnej męskiej formy. Weźmy na przykład figurki akcji, które według Lemberga są męskim odpowiednikiem lalek Barbie pod względem nierealistycznych obrazów ciała, które tworzą dla młodych chłopców. W ciągu ostatniej dekady lub dwóch figurki straciły ogromną ilość tłuszczu i dodały znaczną część mięśni. „Tylko 1 lub 2 procent [mężczyzn] rzeczywiście ma ten typ ciała” – mówi Lemberg. „Prezentujemy mężczyzn w sposób, który jest nienaturalny”.

W obliczu ideałów, którymi są bombardowani, nie jest niespodzianką, że dorastający chłopcy, podobnie jak fale dziewcząt przed nimi, padają ofiarą zniekształconego obrazu siebie i swoich fizycznych niedoskonałości: poprzednie badania sugerują, że nawet 25 procent normalnego ważący mężczyźni jednak uważają się za niedowagę.

Biorąc pod uwagę ich postrzeganie siebie jako zbyt małych, nie jest również niespodzianką, że chłopcy szukają sposobów na dostosowanie swoich ciał do ideału mięśni. Badanie nastolatków z 2012 r. wykazało, że zachowania wzmacniające mięśnie są powszechne zarówno wśród mężczyzn w wieku gimnazjalnym, jak i licealnym: ponad jedna trzecia zgłosiła spożywanie proszków lub koktajli białkowych w celu zwiększenia masy mięśniowej; ponadto prawie 6 procent przyznało się do używania sterydów, a 10,5 procent przyznało, że używa innej substancji wzmacniającej mięśnie.

Negatywne skutki stosowania sterydów mogą być szczególnie istotne dla nastolatków.

Sterydy do wstrzykiwań o jakości farmaceutycznej są zdecydowanym problemem, mówi dr Rebecka Peebles, współdyrektor Programu Oceny i Leczenia Zaburzeń Odżywiania w Szpitalu Dziecięcym w Filadelfii, ale nie stanowią one największego zmartwienia, biorąc pod uwagę, że są trudne do opanowania. uzyskać. Bardziej niepokojące są „naturalne” proszki lub koktajle, które nastolatki mogą odebrać w lokalnym GNC. Problem, mówi Peebles, polega na tym, że „naturalny” w tym przypadku oznacza po prostu nieuregulowany. „W rzeczywistości mogą zawierać w sobie różne rzeczy” — mówi Peebles. W niektórych przypadkach suplementy w proszku lub koktajle „są w rzeczywistości anabolicznymi androgenami i są po prostu pakowane jako naturalny suplement”.

Konsekwencje mogą być poważne: długotrwałe stosowanie sterydów wiąże się z depresją, atakami wściekłości, tendencjami samobójczymi i kardiomiopatiami. Negatywne skutki mogą być szczególnie znaczące dla nastolatków, ponieważ ich ciała przechodzą okres dużego wzrostu i rozwoju.

Oczywiście w wielu przypadkach obawy o wagę wśród młodych mężczyzn pozostają na stosunkowo łagodnym poziomie, a gdy nastolatki próbują kontrolować swoją wagę, często robią to w stosunkowo nieszkodliwy sposób. Ale kiedy nastolatki demonstrują ekstremalne skupienie na sylwetce i zaczynają angażować się w potencjalnie niebezpieczne zachowania, może to być sygnałem zaburzeń związanych z odżywianiem lub wagą – zarówno u mężczyzn, jak iu kobiet.

„Nieporozumieniem było uogólnienie, że zaburzenia odżywiania są problemem kobiet” – mówi Lemberg. „Badania wykazały, że w ciągu ostatnich 15 lat więcej mężczyzn cierpi na zaburzenia odżywiania niż kiedykolwiek wcześniej”. Często cytowana liczba mówi, że tylko około 1 na 10 zaburzeń odżywiania występuje u mężczyzn, ale według Lemberga nowsze badania sugerują, że rzeczywisty stosunek jest prawdopodobnie bliższy 1 na 4.

Zamiast robić coś niezdrowego, aby się zmniejszyć, używają niezdrowych środków, aby stać się większym."

Chociaż świadomość ryzyka wystąpienia zaburzeń wagi wśród mężczyzn rośnie, wciąż istnieje problem niedostatecznego rozpoznania, mówi Field, głównie z powodu założenia, że ​​zaburzenia wyglądają tak samo u mężczyzn, jak u kobiet. Obecne oceny zaburzeń odżywiania skupiają się na klasycznym wyglądzie typowym dla kobiet, ale ponieważ młodzi mężczyźni często bardziej interesują się przyrostem masy mięśniowej niż chudnięciem, zazwyczaj nie mają niedowagi, jak to często robią dziewczęta. Nie są też tak skłonni do głodowania, używania środków przeczyszczających lub wywoływania wymiotów; zamiast tego znacznie częściej angażują się w nadmierne ćwiczenia i nadużywanie sterydów. „Zamiast chcieć zrobić coś niezdrowego, aby się zmniejszyć, używają niezdrowych środków, aby stać się większym” – mówi Field.

Ale chociaż prezentacja może być inna, nadmierne obawy o wagę, szczególnie w połączeniu z zachowaniami wysokiego ryzyka, są nie mniej niepokojące u mężczyzn niż u kobiet. Według Fielda czas usiąść i zwrócić uwagę na chłopców. „Pediatrzy i młodzi lekarze oraz rodzice [muszą] uświadomić sobie, że powinni słuchać rozmów swoich synów na temat wagi tak samo jak ich córek”.

Mój dziesięciolatek jest teraz jednym z najmłodszych dzieci, z jakimi można mieć przyjemność wchodzić w interakcje, ale kiedy był niemowlęciem, był wybrednym koszmarem. Szczególnie nienawidził się przegrzewać – i był gorący, więc cały czas się przegrzewał, zwłaszcza gdy był przywiązany do mojej żony w nosidełku.